Kocioł Kościelcowy - KOMIN MUCHY

Krótkie wspinanko na Hali. Komin planowaliśmy przejść tylko w górę a trzeba było również nim zjeżdżać. Niestety 10 - 15 cm. świeżo spadłego śniegu okazało się barierą nie do pokonania. I tak po prawie dwóch godzinach błąkania się po Kotle Kościelcowym uznaliśmy zjazdy Kominem za jedyną bezpieczną drogę. - wspinali się : P. Krzan i P. Orawiec.
Fot P. Krzan