Margherita Peak

20.03.2025 lot z Warszawy do Wiednia i dalej do addis Abeby, potem do Edebbe .
Pierwszego dnia ogród botaniczny z olbrzymią ilością gatunków drzew i pływanie po zatoce.
Kolena atrakcją i aklimatyzacja to wejście na wulkan.
Treking klasycznie, po zarejestrowaniu i noclegu, kilka dni z noclegami w bazach (domki z pryczami piętrowymi). W porównaniu do Himalajów dużo bardziej dziki i wymagajacy.
Z ostatniego obozu wyjście szczytowe o godzinie 1.00 z czołówkami. Dodatkowym utrudnieniem była burza śnieżna w godzinach wieczornych co spowodowało oblodzenie trasy i zalodzenie lin poręczowych. Trzeba było przejść przez dwa lodowce i ostatni odcinek graniowy. O trudnościach wejścia może świadczyć fakt, że tylko połowa uczestników weszła na szczyt. Powrotny treking jeszcze bardziej trudny bo w wersji przyspieszonej. Za to mogliśmy w ostatnim dniu skorzystać z raftingu po pięciu wodospadach początkowego Nilu.
Nadesłał Leszek Pieniążek