3 lutego 2024 r.
Dolina Białej Wody; Lodospad Mrozków i Ukryty LOd - Szymon Dawid i Pawel
Trawers jaskiń Kasprowej Wyżniej i Średniej.
Krzysiek i Szymek
30.03.2024 r.
23 marca 2024 r.
Kuba, Szymon, Aśka, Mariola,Michał, Paweł
drogi w skali od 4 do 7.
14 Sierpnia 2023 r.
Prawe Zebro - Granaty - Jakub Sarna, Milosz Kepa i Dominik Kuczaik
W dniu 3 marca kurs taternictwa jaskiniowego szkolił się w Jaskini Czarnej wspinając się w Partiach Królewskich.
Uczestnicy: Jarej, Jurek, Kamil, Kuba i Grzesiek z Krzyśkiem.
Fot. Kuba
20 sierpnia 2023 r.
zachodnia gran Zadni Mnich - Szymon i Mariola
2 Marca 2024r.
droga Głogowskiego - Szymon Sarna, Michał Żaba
Lodospad Szeroki, Dolina Starolesna - 12 stycznia, Szymon i Jakub Sarna
Prawe Zahradky, Dolina Staroleśna - 12 stycznia Szymon i Jakub Sarna
Uczestnicy akcji:
Zbigniew Antolak (Vertical), Konrad Dyrcz (Vertical), Michał Różański (Speleoklub Tatrzański), Michał Szpot ( Speleoklub Tatrzański)
W dniu 13.12.2023 r. klubowi koledzy Konrad oraz Prezes Zbigniew w towarzystwie dwóch kolegów Michałów ze Speleoklubu Tatrzańskiego wybrali się na akcję w jaskini Czarnej.
Ich celem było dotarcie do partii Wawelskich.
W związku z niepowodzeniem wiosennej akcji dotarcia do tych partii przez Zbyszka i Konrada, od strony otworu północnego, spowodowanym zalanym syfonem okresowym, tym razem zespół postanowił wejść otworem głównym. Trasa od głównego otworu jest dłuższa i wymaga więcej sprzętu, ale za to jest pewna. Sprzęt który wykorzystano to liny o długości 48m, 2x50m, i 25m oraz 22karabinki oraz kluczowy i przyśpieszający akcje ekspres prezesa.
Ekspres prezesa – jest to ekspres należący do Zbyszka składający się klasycznie z dwóch karabinków z czego jeden jest wyposażony w zapadkę pozwalającą na zablokowanie zamka w pozycji otwartej co ułatwia wpięcie w punkt, oraz z długiej sztywnej taśmy która zwiększa zasięg i w trudnych miejscach gdzie punkt jest poza zasięgiem ręki można dzięki tej taśmie do niego sięgnąć. Używany głównie przy wspinaczce i na trawersach.
Zlotówkę zaporęczował Michał Różańsk „Misiek”. Istniała obawa że pierwszy prożek będzie oblodzony, na który była przeznaczona lina 25m, okazało się jednak, że jest lekko mokry, a lód znajduje się tylko na ścianie, dlatego zespół postanowił przejść go bez liny. Prożek Rabka przeżywcował cały zespół. Następnie Trawers Herkulesa poprowadził Misiek, który tego dnia miał parcie na prowadzenie i poręczowanie. Pierwszą część Komina Węgierski poprowadził Zbyszek,
a drugą Michał który po dotarciu do czujnego momentu wykorzystał „ekspres prezesa” Studnie Smoluchowskiego zaporęczował Misiek. Trawers nad Jeziorem Szmaragdowym poprowadził Konrad, który nie tracąc czasu na czujne skradania się nad taflą jeziorka namiętnie korzystał z ekspresu prezesa, hacząc od punktu do punktu. Prożek furkotny zespół przeżywcował a na przewieszonej wancie wszyscy ściągnęli się z ekspresa,. Komin furkotny nie stanowił dla nikogo problemu i przeszli go bez poręczowania. W ten sposób zespół dotarł do partii Wawelskich.
W partiach wawelskich znajdują się trzy miejsca gdzie wiszą stare liny ułatwiające ich przejście. Warto ze sobą wziąć line 25m która pozwoli pokonać korytarz opadający w dół w stronę wiszącego jeziorka. Znajdują się tam dwa batinoksy.
Partie Wawelski zdobione są ciekawą szatą naciekową, korytarze są pokryte mlekiem wapiennym. Występują stalagmity i stalaktyty różnych wielkości. Partie godne polecenia.
Fot. Konrad Dyrcz i Michał Różański
Wejście kursowe - Grzesiek, Kamil i Kuba.
19.11.2023 r.
Passo Giau i Cinque Tori
6.09.2023
Dzień piąty.
Ania, nasz animator czasu wolnego, zapowiedziała dzisiaj dzień odpoczynku „rest dej”. Dojechani po wspinaczce przystaliśmy na to. Dzień rozpoczął się leniwie, śniadanie, kawusia, ciastko. W międzyczasie zdążyliśmy zrobić pranie i poukładać szpej tak żeby był gotowy do użycia w następnych dniach. Czyli to co potrzebne na via ferraty pod ręką, a reszta do dużego plecaka na samo dno. W czasie kawusi nasz animator wynalazł trasę na mały spacerek. Trasa miała zaczynać się na przełęczy Giau prowadzić pod Cinque Tori i z powrotem na przełęcz tworząc logiczną pętelkę. Myślę że mogę polecić taką trasę. Chociaż jak na rest dej to spodziewałem się czegoś krótszego, trasa liczy około 10km o ponad 600m przewyższeń, ale widoki rekompensują cały wysiłek. Po drodze mijamy kilka schronisk, a w jednym z nich robimy przerwę na zimne piwo z widokiem na Cinque Tori i w oddali na Tofane di Rozes na którą jak się później okaże także się wybierzemy, czego tego dnia jeszcze nie wiedzieliśmy.